Showing posts with label pielęgnacja stóp. Show all posts
Showing posts with label pielęgnacja stóp. Show all posts

Thursday, 16 May 2013

Piękne stopy w 15 minut? Parafinowa kuracja Marion

Hej

Bardzo lubię wszelkie tego typu kuracje saszetkowe. Jeżeli produkt się sprawdzi, można bez problemu dokupić kolejne saszetki a jeśli nie, to nie szkoda nam straconej kasy i nic nie zalega na półkach. Czy ta kuracja zagości ze mną na dłużej?

Kuracja parafinowa dla stóp - nawilżenie, regeneracja i wygładzanie suchych i spękanych stóp. Marion






6.5g + 6ml. Cena: ? ( osiedlowa drogeria )
Cała kuracja znajduje się w saszetce, której wygląd jest miły dla oka.

Peeling - ma bardzo kremową i zbitą konsystencję. Posiada bardzo dużo peelingujących małych drobinek, które nie rozpuszczają się w wodzie i ścierają na bardzo przyzwoitym poziomie. Zapach też jest przyjemny, trudny do określenia przeze mnie ale przyjemny. Masaż stóp takim peelingiem to przyjemność, usuwa martwy naskórek i przygotowuje skórę do drugiego kroku kuracji.

Parafina - tutaj trochę mnie zaskoczyła bo nie myślałam, że będzie to oleisty płyn, i troszkę mi się wylało, więc trzeba uważać. Jest przezroczysta, konsystencja oleju, raczej nie pachnie. Rozprowadziłam dosyć sporą porcję na stopach i nałożyłam dołączone do tego różowe skarpetki i przesiedziałam tak 15 minut.

Efekty? Jak najbardziej zadowalające. Stopy są miękkie, nawilżone i nie widać przesuszonych miejsc. Jestem bardzo zadowolona z tej kuracji, i na pewno będę po nią sięgać częściej. 

Używacie takich saszetkowych kuracji? Może macie jakiś swoich ulubieńców? 

Friday, 20 July 2012

Spa w domowym zaciszu + olejek arganowy dobry na wszystko

Hej

Dzisiaj wyjątkowo będą recenzje dwóch produktów w jednym poście. Stwierdziłam, że o takich saszetkach nie da rady napisać elaboratu, więc upchnęłam wszystko w jednym wpisie.

Na dzisiaj w sumie miałam zaplanowany post zakupowy ale niedługo wybieram się do Ikei więc sami rozumiecie ;) na pewno coś przybędzie.

No, ale do rzeczy.

Zmiękczająca maska - serum do stóp i wulkaniczny peeling. Perfecta spa. DAX Cosmetics.

Peeling na bazie pumeksu ze skały wulkanicznej, olejku bawełnianego, ciekłej parafiny i alantoiny. Perfekcyjnie złuszcza zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę gładką i miłą w dotyku. Wspomaga krążenie, przez co rozgrzewa zziębnięte stopy. 


Zmiękczająca maska - serum na zrogowaciały naskórek stóp na bazie roślinno- witaminowego kompleksu zmiękczającego, arniki górskiej, ciekłej parafiny i alantoiny. Doskonale zmiękcza zrogowacenia, przyspiesza naprawę pęknięć naskórka i nawilża stopy. 






6ml. Cena: 2zł 
Dużo dobrego słyszałam o tym zestawie, ale zawsze zapominałam go kupić, ale od teraz będzie gościł u mnie zdecydowanie częściej.

Nad opakowaniem nie ma się co rozwodzić, saszetka jak saszetka, design też jakoś szału nie robi.
Zacznę od peelingu. Otóż jest on bardzo dobry i jakby był dostępny w jakiejś tubce to na pewno bym go kupiła. Jest ostry i dobrze ściera. Jest napisane, że rozgrzewa zziębnięte stopy, mnie nic nie rozgrzało ;) Zapach ma całkiem przyjemny, podoba mi się.
Tak na marginesie, ta nazwa 'wulkaniczny' jakoś tak fajnie brzmi, może posiać grozę u osób mniej zainteresowanych kosmetykami, czyt. płeć przeciwna.

Gdy już miałam pięknie wypeelingowane stópki sięgnęłam po serum. Tutaj konsystencja typowo kremowa, ale nie ciężka. Ładnie i szybko wchłoną się w stopy i rzeczywiście były zmiękczone, nawilżone i gładkie. Jeżeli oszczędnie użyjecie tego serum to starczy jeszcze na drugi raz, ja trochę zaszalałam i po pierwszym smarowanku zostało mi tego potem tylko na jedną stopę, ale dobre i to ;)

Za 2 zł możemy sobie zafundować na prawdę niezłe stópkowe spa.

Ostatnio wszystko, co do mnie trafia okazuje się strzałem w dziesiątkę, ja to mam szczęście, Kremik też znajdował się w wygranym rozdaniu.

Krem na dzień i na noc do skóry bardzo suchej, podrażnionej z bio olejkiem arganowym. Ziaja

Łagodząco - ochronny krem z naturalnym olejkiem arganowym. Wspomaga procesy ochronne skóry. Poprawia gładkość i elastyczność naskórka. Zmniejsza zmarszczki oraz zapobiega ich powstawaniu. Koi podrażnienia.




Coś ostatnio strasznie polubiłam takie tłuściochy na noc ;) Świecę się co prawda jak indyjska panna młoda, ale co tam!
Kremik ma treściwą konsystencję, rozsmarowuje się na skórze przyjemnie, ale zostawia super tłuściutką warstwę, która raczej się sama nie wchłonie. Smarowałam się nim rano któregoś dnia to świeciłam się praktycznie cały dzień. Ale na noc jest idealny, podczas snu ta tłusta warstewka się wytrze w poduszkę i rano budzimy się z mięciutką i gładziutką skórą. Ah ten olejek arganowy, cudowności.
Tak jak pisze producent, ten krem jest tylko dla osób z super suchą skórą, bo jest strasznie tłusty i jeżeli się wykremujemy i chcemy umyć ręce to woda spływa po palcach i widać taką oleistą powłoczkę od tego kremu (wiecie o co mi chodzi, nie? ), więc olejek arganowy nie jest ściemą ;)
Bedzie to dla mnie idealny krem na zimę i na pewno się w niego zaopatrzę jak tylko przygnają do nas pierwsze jesienne zimne wiatry.

Miałyście te produkty? Czy u Was też się tak super spisały? :)

Życzę Wam cudownego weekendu! I sobię życzę udanego Ramadanu :)

Saturday, 30 June 2012

Peeling do stóp BeBeauty - tanie rozczarowanie

Hej

Będąc w Biedronce skusiłam się na ten peeling z racji tego, że mój poprzedni się kończył. Jest to podobno jakaś nowa seria, nie wiem, nie miałam tej starej wersji peelingu. Niestety, ten okazał się mega rozczarowaniem.

Peeling do stóp złuszczający. BeBeauty foot expertiv. 

Złuszczający, kremowy peeling do stóp skutecznie usuwa zrogowacenia i zgrubienia naskórka pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Specjalnie dobrane składniki aktywne przyspieszają naturalne procesy odbudowy i regeneracji komórek naskórka.

Składniki aktywne:
Kwasy owocowe AHA - z ekstraktów owoców passiflory, cytryny i brzoskwini.  Złuszczają obumarły, zrogowaciały naskórek, działają wygładzająco i stymulują procesy odnowy skóry.
Naturalny pumeks – posiada silne, mechaniczne właściwości ścierające martwe komórki naskórka.
Lanolina – oczyszcza, wygładza I uelastycznia skórę. 





75ml. Cena ok. 3 zł ( Biedronka )

W tym przypadku niestety cena równa się jakość. Za 3 zł dostajemy coś, co tylko z nazwy jest peelingiem.

Opakowanie jest ładne, estetyczne. Nie ma problemów z wydobywaniem produktu. Zapach jest delikatnie cytrusowy, ale tylko podczas wąchania bezpośrednio z tubki, podczas aplikacji w ogóle go nie czuć, nie utrzymuje się również na skórze. Konsystencja jest raczej rzadka, lekko kremowa. No i teraz najważniejsze a mianowicie obecność drobinek peelingujących. Jest ich tak przerażająco mało, że podczas pierwszej aplikacji musiałam zerknąć czy aby na pewno kupiłam peeling a nie krem. Te większe kolorowe drobinki są chyba tylko dla ozdoby, bo nie zauważyłam żeby robiły cokolwiek dobrego. Są jeszcze małe ostre, ale ich jest bardzo mało. Mając porównanie peelingu Scholl, prawie w ogóle ich nie ma niestety albo są zbyt słabe żeby poradzić sobie z twardszą skórą na stopach.
Nie oczekiwałam cudów od peelingu za 3 zł, ale na prawdę mógłby chociaż średnio ścierać, dla mnie niestety jest niewystarczający. Do rąk byłby idealny, ale do stóp jest zbyt delikatny.

Nie można mieć wszystkiego ;) Pierwsze biedronkowe rozczarowanie zaliczone.

Czy ta stara wersja peelingu jest chociaż odrobinę lepsza i bardziej ścierająca?

Poczyniłam dziś kolejne zakupy. W Yves Rocher wydałam 20 zł na żel pod prysznic i kokosowy balsam do ust i dostałam gratis olejek pod prysznic wart 29zł, jakąś próbeczkę i książeczkę z rabatami. W zielarskim kupiłam sobie wodę brzozową do włosów za 4.90zł.


Jak spędzacie taką upalną sobotę? Ja uciekam robić mrożoną herbatkę i zabieram się za porządki.

Saturday, 23 June 2012

Boskie stopy latem - peeling do stóp Scholl

Hej

Dziś chciałabym Wam przedstawić zdzieraka nr. 1 do stóp. Nie używam żadnych urządzeń do usuwania martwego naskórka z pięt, bo nie mam takiej potrzeby. Ok 2 lat temu miałam strasznie wysuszone pięty, od tego czasu zaczęłam uważniej przyglądać się stopom i na ratunek przyszedł mi ten oto peeling. Tak, przeleżał w szafce prawie 2 lata i niedawno w ramach projektu denko odkryłam go na nowo.

Peeling złuszczający do stóp. Scholl

Przeznaczony do usuwania zrogowaciałego naskórka na stopach.
Wygładza skórę zapobiegając tworzeniu się stwardnień i zrogowaceń
Zawiera naturalny pumeks i kwasy owocowe AHA.
Produkt testowany dermatologicznie.
Rezultaty widoczne już po pierwszym użyciu.





75ml. Cena: 14.99 ( Rossman )

Historia tego produktu sięga aż roku 2010. Jak już wspominałam wcześniej, miałam lekko przesuszone pięty, więc w ramach walki zakupiłam ten oto peeling złuszczający za niemałą cenę.

Opakowanie jest w porządku, zero problemów z wybieraniem peelingu. Niestety nie jest przezroczyste. Łatwo można wydusić resztki. Co do konsystencji przypomina gęsty, zbity krem i bardzo łatwo się go rozprowadza. W tym białym treściwym kremie zawarte są dwa rodzaje drobinek, większe czarne, które są dobrze widoczne i mniejsze, których nie widać. Częstotliwość ich występowania jest na prawdę imponująca, jest ich mnóstwo. Zapach jest delikatny, bliżej niezidentyfikowany, ale w takich produktach chyba nie o zapach chodzi.
Teraz działanie. Dzięki ogromie drobinek jest on doskonałym ścierakiem. 2 lata temu używałam również pumeksu razem z tym peelingiem i po jakimś czasie moje stopy znów wyglądały pięknie. Aktualnie moja pielęgnacja ogranicza się tylko do tego peelingu i moje stopy są gładkie jak pupcia niemowlaka. Serio!
Zdziera przyzwoicie i w pewnym stopniu stosowany regularnie zapobiega powstawaniu zrogowaceń tak jak zapewnia producent.
Mi wystarcza w zupełności, zastępuje mi wszystkie pumeksy i tarki. Niestety dobija dna i w najbliższych dniach go pewnie zużyję. Zdecydowanie jest wart swojej ceny.
A jakie są Wasze sposoby na piękne i gładkie stopy?