Hej
Dzisiaj wyjątkowo
będą recenzje dwóch produktów w jednym poście. Stwierdziłam, że o takich
saszetkach nie da rady napisać elaboratu, więc upchnęłam wszystko w jednym
wpisie.
Na dzisiaj w
sumie miałam zaplanowany post zakupowy ale niedługo wybieram się do Ikei więc
sami rozumiecie ;) na pewno coś przybędzie.
No, ale do rzeczy.
Zmiękczająca maska - serum do stóp i wulkaniczny peeling. Perfecta spa. DAX Cosmetics.
Peeling na bazie pumeksu ze skały wulkanicznej, olejku bawełnianego, ciekłej parafiny i alantoiny. Perfekcyjnie złuszcza zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę gładką i miłą w dotyku. Wspomaga krążenie, przez co rozgrzewa zziębnięte stopy.
Zmiękczająca maska - serum na zrogowaciały naskórek stóp na bazie roślinno- witaminowego kompleksu zmiękczającego, arniki górskiej, ciekłej parafiny i alantoiny. Doskonale zmiękcza zrogowacenia, przyspiesza naprawę pęknięć naskórka i nawilża stopy.
6ml. Cena: 2zł
Dużo dobrego
słyszałam o tym zestawie, ale zawsze zapominałam go kupić, ale od teraz będzie
gościł u mnie zdecydowanie częściej.
Nad opakowaniem
nie ma się co rozwodzić, saszetka jak saszetka, design też jakoś szału nie
robi.
Zacznę od
peelingu. Otóż jest on bardzo dobry i jakby był dostępny w jakiejś tubce to na
pewno bym go kupiła. Jest ostry i dobrze ściera. Jest napisane, że rozgrzewa
zziębnięte stopy, mnie nic nie rozgrzało ;) Zapach ma całkiem przyjemny, podoba
mi się.
Tak na
marginesie, ta nazwa 'wulkaniczny' jakoś tak fajnie brzmi, może posiać grozę u
osób mniej zainteresowanych kosmetykami, czyt. płeć przeciwna.
Gdy już miałam
pięknie wypeelingowane stópki sięgnęłam po serum. Tutaj konsystencja typowo kremowa,
ale nie ciężka. Ładnie i szybko wchłoną się w stopy i rzeczywiście były
zmiękczone, nawilżone i gładkie. Jeżeli oszczędnie użyjecie tego serum to
starczy jeszcze na drugi raz, ja trochę zaszalałam i po pierwszym smarowanku
zostało mi tego potem tylko na jedną stopę, ale dobre i to ;)
Za 2 zł możemy
sobie zafundować na prawdę niezłe stópkowe spa.
Ostatnio wszystko,
co do mnie trafia okazuje się strzałem w dziesiątkę, ja to mam szczęście,
Kremik też znajdował się w wygranym rozdaniu.
Krem na dzień i na noc do skóry bardzo suchej, podrażnionej z bio olejkiem arganowym. Ziaja
Łagodząco - ochronny krem z naturalnym olejkiem arganowym. Wspomaga procesy ochronne skóry. Poprawia gładkość i elastyczność naskórka. Zmniejsza zmarszczki oraz zapobiega ich powstawaniu. Koi podrażnienia.
Coś ostatnio
strasznie polubiłam takie tłuściochy na noc ;) Świecę się co prawda jak
indyjska panna młoda, ale co tam!
Kremik ma
treściwą konsystencję, rozsmarowuje się na skórze przyjemnie, ale zostawia
super tłuściutką warstwę, która raczej się sama nie wchłonie. Smarowałam się
nim rano któregoś dnia to świeciłam się praktycznie cały dzień. Ale na noc jest
idealny, podczas snu ta tłusta warstewka się wytrze w poduszkę i rano budzimy
się z mięciutką i gładziutką skórą. Ah ten olejek arganowy, cudowności.
Tak jak pisze
producent, ten krem jest tylko dla osób z super suchą skórą, bo jest strasznie tłusty i jeżeli się wykremujemy i chcemy umyć ręce to woda spływa po
palcach i widać taką oleistą powłoczkę od tego kremu (wiecie o co mi chodzi,
nie? ), więc olejek arganowy nie jest ściemą ;)
Bedzie to dla mnie
idealny krem na zimę i na pewno się w niego zaopatrzę jak tylko przygnają do
nas pierwsze jesienne zimne wiatry.
Miałyście te
produkty? Czy u Was też się tak super spisały? :)
Życzę Wam cudownego weekendu! I sobię życzę udanego Ramadanu :)