Hej
Nawilżający krem do rąk - wanilia i cytryna. Yves Rocher.
Przy zakupach w
YR, dostałam tę tubeczkę z kremem do rąk z limitowanej edycji świątecznej. Oglądając
i wąchając produkty z tej serii, zapach mnie nie powalił i na pewno nie
kupiłabym nic sama z siebie.
Nawilżający krem do rąk - wanilia i cytryna. Yves Rocher.
30ml. Cena: ? ( Yves Rocher )
Przyznam się bez
bicia, nie jestem fanką świątecznych limitowanych edycji kosmetyków,
szczególnie tych z YR. Nie wiem jak oni to robią, ale wszystkie zapachy mi nie
leżą, czekolada i pomarańcza (rok lub 2 lata temu) była dla mnie okropna. Teraz
jest wanilia i cytryna, pieczone jabłko z karmelem, i kandyzowane kwiaty. Od
biedy mogłabym się skusić na coś z karmelowo-jabłkowej nuty zapachowej.
Niestety, nic nie podbiło mojego serca.
Wracając do
kremu.
Opakowanie ma
ładne, podoba mi się i żółty kolor i lekko świąteczna grafika. Wadą są żółte
napisy na żółtym tle! No błagam, ledwo, co ten skład tam widać (może to celowe,
bo nie jest najlepszy). Coś ten żółty kolor ich poniósł za bardzo.
Konsystencja jest
raczej rzadka, lekko wodnista, dobrze się rozsmarowuje, ale z wchłanianiem
gorzej, nie lubię siedzieć 10 minut i dalej wcierać sobie krem w dłonie, bo
czuć że się jeszcze nie wchłonął. Zostawia lekko tłustawy film, który trochę
przeszkadza, do tego stopnia, że używam go tylko na noc i to jak sobie o nim
przypomnę. Również mam wrażenie, że po jakimś czasie skóra na dłoniach staje
się jakby lekko napięta.
Zapach - myślałam,
że się z nim polubię. Jeżeli wąchamy prosto z tubki jest mocno cytrusowy i dla
mnie okropny. Na dłoniach ledwo, co wyczuwalny, podczas smarowania pachnie
trochę lżej. Ja niestety nie jestem wielbicielka takich zapachów.
Plusem jest to,
że przynosi jako taką ulgę suchym dłoniom, ale niestety do czasu kolejnego
mycia rąk.
W składzie
dopatrzyłam się urei, jakiejś wody kwiatowej i oleju z nasion - chyba nie jest
źle.
Kusi Was coś z tej edycji? Lubicie świąteczne limitowanki czy jesteście obojętne na takie nowości?
Poszłam do Natury
kupić sobie tylko kulkę garniera. Przy okazji kupiłam dwa nadprogramowe
produkty - maseczkę do skóry suchej Mincera i pomadkę z Nivea. Nie lubię tych
pomadek, mam z nimi same złe wspomnienia, dlaczego więc ta znalazła się w moim
koszyku? Promocja, różany zapach i myślenie a nóż ta nie będzie zła.
Używam jej od
dwóch dni i już jej szczerze nienawidzę. Po 5 min. znika z ust, nie robi
kompletnie nic, i mam wrażenie, że wysusza. Nawet jak będą ją rozdawali za
darmo to nie wezmę, albo wezmę i oddam mamie ;)
Od dziś mam nowe kosmetyczne motto: wystrzegać się pomadek Nivea :D
Miałam jakiś krem do rąk z limitki z YR i również szału nie było :)
ReplyDeleteA mnie bardzo się spodobał! Pozdrawiam, Blogging Novi.
ReplyDeleteNie lubię pomadek Nivea, ale krem chciałabym :D
ReplyDeleteJa zamiast ochronnym pomadek używam masła shea :)
ReplyDeleteJa jakoś w ogóle nie przepadam za firmą YR. :/ Mnie kuszą z nivei masła, ich nowość o której wszędzie jest głośno, ale mam tyle produktów do pielęgnacji ust że chyba póki co sobie odpuszczę. :)
ReplyDeleteLimitowana świąteczna pielęgnacja YR faktycznie nie powala, zapachy moim zdaniem też takie sobie, ale całkiem fajna ta mini makijażowa kolekcja - co nie zmienia faktu ze na nic się nie skuszę, bo nic mi teraz nie potrzeba za bardzo.
ReplyDeletemnie by zapach przeszkadzał :)
ReplyDeletePomadki Nivea są dobre w wersji klasycznej albo hydra. Reszta, czyli te smakowe, różowe i inne nie robią na ustach kompletnie nic. Czasem sięgam po taką koktajlową, bo zapach ma cudny, nie robi nic, ale nie wysusza.
ReplyDeleteFaktycznie, mają dość specyficzne zapachy, chyba trzeba coś takiego po prostu lubić, bo wydają się one dość intensywne. Tej pomadki również nie cierpię i nigdy więcej jej nie kupię (a miałam ją raz...) :)
ReplyDeleteo :D a w moim przypadku Soft Rose to jedna z moich najukochańszych pomadek pod słońcem i jak tylko mi się kończy to biegnę po następną :D
ReplyDeletemi pasuje z nivea ta błękitna chyba hydrocare z takimi bąbelkami na opakowaniu :)
ReplyDeleteWitam!
ReplyDeleteMiałabym ogromną prośbę do Ciebie odnośnie tego posta :)
W wolnej chwili proszę skontaktuj się ze mną na maila: m.gorska@webbersaar.com
Pozdrowienia z pochmurnego (niestety) Wrocławia,
Milena Górska