Hej!
Dzisiaj trochę o farbowaniu ubrań. Jest to mój pierwszy raz kiedy farbowałam ubranie i w dodatku o takich rozmiarach! Jest to płaszcz Dorothy Perkins kupiony w sh za całe 5 zł. Niestety był lekko odbarwiony na rękawach. W przypływie weny tworzenia zdecydowałam, że lekko go zmodernizuje farbując go na brązowo. Kupiłam więc 3 seszetki brązowego barwnika do tkanin w pasmanterii i do dzieła!
|
Kosz jednej saszetki to 3zł |
Oczywiście musimy
znać rodzaj tkaniny, jaką farbujemy gdyż nie wszystkie barwniki się do nich
nadają. Mój płaszcz jest wełniany z domieszką nylonu. Postanowiłam go nie
gotować. Był znużony przez ok 5 godz. w gorącej wodzie z rozpuszczonym
barwnikiem. Do całego tego procesu potrzebny był mi 15 litrowy gar pożyczony od
sąsiadki :)
|
Płaszcz przed farbowaniem. |
|
W trakcie |
Po jakiś 3 godzinach moczenia dodałam 1/5 kg soli, ale zrobilam to wlaściwie na oko. Nie wiem po co ta sól, bylo napisane na opakowaniu więc dodałam. Efekt jest niespodziewanie zadowalający! Według mnie płaszcz wygląda o niebo lepiej! Sami oceńcie
|
Po farbowaniu |
Ma piękny karmelowy kolor i futerko wygląda znacznie lepiej przy tym kolorze. Mój mały eksperyment zaliczam do udanych.
A Wy farbowałyście kiedyś cokolwiek?
bałabym się takiego farbowania, że kolor dobrze nie złapie albo coś :D
ReplyDeleteteż się bałam, ale do stracenia miałam tylko 5 zł :)
Delete