Saturday, 30 June 2012

Peeling do stóp BeBeauty - tanie rozczarowanie

Hej

Będąc w Biedronce skusiłam się na ten peeling z racji tego, że mój poprzedni się kończył. Jest to podobno jakaś nowa seria, nie wiem, nie miałam tej starej wersji peelingu. Niestety, ten okazał się mega rozczarowaniem.

Peeling do stóp złuszczający. BeBeauty foot expertiv. 

Złuszczający, kremowy peeling do stóp skutecznie usuwa zrogowacenia i zgrubienia naskórka pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Specjalnie dobrane składniki aktywne przyspieszają naturalne procesy odbudowy i regeneracji komórek naskórka.

Składniki aktywne:
Kwasy owocowe AHA - z ekstraktów owoców passiflory, cytryny i brzoskwini.  Złuszczają obumarły, zrogowaciały naskórek, działają wygładzająco i stymulują procesy odnowy skóry.
Naturalny pumeks – posiada silne, mechaniczne właściwości ścierające martwe komórki naskórka.
Lanolina – oczyszcza, wygładza I uelastycznia skórę. 





75ml. Cena ok. 3 zł ( Biedronka )

W tym przypadku niestety cena równa się jakość. Za 3 zł dostajemy coś, co tylko z nazwy jest peelingiem.

Opakowanie jest ładne, estetyczne. Nie ma problemów z wydobywaniem produktu. Zapach jest delikatnie cytrusowy, ale tylko podczas wąchania bezpośrednio z tubki, podczas aplikacji w ogóle go nie czuć, nie utrzymuje się również na skórze. Konsystencja jest raczej rzadka, lekko kremowa. No i teraz najważniejsze a mianowicie obecność drobinek peelingujących. Jest ich tak przerażająco mało, że podczas pierwszej aplikacji musiałam zerknąć czy aby na pewno kupiłam peeling a nie krem. Te większe kolorowe drobinki są chyba tylko dla ozdoby, bo nie zauważyłam żeby robiły cokolwiek dobrego. Są jeszcze małe ostre, ale ich jest bardzo mało. Mając porównanie peelingu Scholl, prawie w ogóle ich nie ma niestety albo są zbyt słabe żeby poradzić sobie z twardszą skórą na stopach.
Nie oczekiwałam cudów od peelingu za 3 zł, ale na prawdę mógłby chociaż średnio ścierać, dla mnie niestety jest niewystarczający. Do rąk byłby idealny, ale do stóp jest zbyt delikatny.

Nie można mieć wszystkiego ;) Pierwsze biedronkowe rozczarowanie zaliczone.

Czy ta stara wersja peelingu jest chociaż odrobinę lepsza i bardziej ścierająca?

Poczyniłam dziś kolejne zakupy. W Yves Rocher wydałam 20 zł na żel pod prysznic i kokosowy balsam do ust i dostałam gratis olejek pod prysznic wart 29zł, jakąś próbeczkę i książeczkę z rabatami. W zielarskim kupiłam sobie wodę brzozową do włosów za 4.90zł.


Jak spędzacie taką upalną sobotę? Ja uciekam robić mrożoną herbatkę i zabieram się za porządki.

Friday, 29 June 2012

Półmetek kuracji odżywką Eveline + zakupy

Hej

Dziś jest cudowny dzień gdyż były wyniki ostatniego egzaminu i wszem i wobec mogę ogłosić, że pierwszy rok anglistyki jest już za mną, wszystko zdane w pierwszym terminie :)

Chciałabym Wam również pokazać rezultat 12 dniowej kuracji odżywką paznokcie twarde i lśniące jak diament z firmy Eveline.

Tak prezentowały się na samym początku. Nie robiłam z nimi nic, nie piłowałam ani nie ścinałam. Nakładałam warstwę odżywki, co 2 dni, musiałam zmywać po dwóch a nie po trzech jak napisał producent, bo jak nakładałam trzecią warstwę to strasznie bolały mnie paznokcie.


A tak prezentują się na dzień dzisiejszy.


Po pierwsze, uwielbiam to jak odżywka wygląda na paznokciach, z nią prezentują się o niebo lepiej - ładnie się błyszczą i mają delikatnie mleczny odcień. I teraz najważniejsze, ta odżywka na prawdę sprawiła, że moje paznokcie stały się mocniejsze i to już po 12 dniach! Nie są może twarde jak diament, ale ja czuję różnicę i jestem z niej ogromnie zadowolona. Postanowiłam używać odżywki przez kolejne dwa tygodnie i wtedy zdam całkowitą recenzję.

Z pomocą Hikki, w moje ręce dostała się również ta oto odżywka - kosztowała 4.99. Zabieram się za nią jak tylko zakończę kuracje z Eveline. Jeszcze raz bardzo dziękuję :*


W tym tygodniu poczyniłam ogromne zakupy. Pojechałam do Ikei w celu zakupu jednego kompletu pościeli. W rezultacie wyszłam z dwoma kompletami, prześcieradłem, toną ręczników, szklankami, dzbankiem, wieszakami, miseczkami i jeszcze paroma pierdółkami.

Nie wiem jak Wy dziewczyny, ale ja nie umiem iść tylko po jedną rzecz do Ikei. Zawsze nabiorę tyle tego, bo wszystko potrzebne, bo ładne albo tanie.
Ta na górze kwiatki kosztowała 59zł a ta na dole 39zł, więc żal było nie wziąć aż dwóch! Wariant na pojedynczą kołdrę był tańszy, moja ma 200x200.


Nastepne są łupy wyprzedażowe.

Cudny cienki sweterek ze Stradivariusa za 29zł.


Tunika z H&M za 30zł. Kocham ją.



Zwykła szara bluzka z New Yorkera za 19.90. Mam dużo wzorzystych spodni, więc zazwyczaj moje bluzki są w stonowanych kolorach. Zresztą nie lubię krzykliwych wzorków.



Teraz oficjalnie mogę zacząć bezstresowe wakacje! 

Upolowałyście coś ciekawego na wyprzedażach? 

Tuesday, 26 June 2012

Jak się żyje Muzułmance w Polsce

Hej

Na prośbę Patyi chciałabym pokrótce opisać jak to się żyje Muzułmance w Polsce i co najważniejsze, dlaczego zdecydowałam się na taki krok.

Wszystko zaczęło się na przełomie gimnazjum i liceum. Nigdy nie byłam praktykująca Chrześcijanką, po części, dlatego, że rodzice też nie są i nigdy mnie nie zmuszali. Gdy powiedziałam, że nie chcę iść do bierzmowania, uszanowali moją decyzję i nigdy na nic nie naciskali w sprawach mojej wiary. Mam najwspanialszych rodziców na świecie, gdyż wiem, że nie ważne, co zrobię oni zawsze będą ze mną i zawsze trzymają moją stronę. 

Po prostu zainteresowała mnie ta religia. Ponad rok zajęło mi poznanie najważniejszych aspektów Islamu i po tym czasie zdecydowałam się wypowiedzieć Shahadę, czyli muzułmańskie wyznanie wiary. Powinno się to odbywać przy świadkach jednak wtedy jeszcze nie znałam nikogo, kto by wyznawał Islam. W późniejszym czasie, świadkiem z prawdziwego zdarzenia był mój TŻ.




Co zmieniłam w swoim życiu? Wiele rzeczy.

Ubiór

Nie chodzę w bluzkach na krótki rękaw i na ramiączkach, rękaw 3/4 to najkrótszy wariant ;) Oczywiście zero dekoltów, nogi zawsze muszą być zakryte więc wszystkie moje spodnie są długie. Uwielbiam nosić luźne tuniki i długie, szerokie spódnice. Oczywiście do tych zasad stosuję się poza domem, w domu chodzę ubrana jak tylko mi się podoba. Najważniejsza zasada to nie kusić mężczyzn.

A teraz kwestia najważniejsza, czyli zakrywanie włosów. Wychodzę z założenia, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. Hijab - czyli chusta okrywająca włosy, musi być założona z pełną świadomością i chęcią, gdy ktoś nas zmusza lub z innych dziwnych powodów, noszenie jej się nie liczy. Założenie hijabu jest kwestią indywidualną, w Koranie nie ma jednoznacznego nakazu zakrywania włosów, wszystko leży w kwestii woli Muzułmanki. To samo tyczy się kwestii zakrywania twarzy, czy nawet noszenia burki. Jeżeli jesteśmy na to gotowe to się zakrywamy, jeżeli nie, nie oznacza to że jesteśmy gorszymi Muzułmankami.
weheartit.com
weheartit.com
Jedzenie.

Najważniejsza rzecz - absolutny zakaz jedzenia wszystkiego, co pochodzi od świnek. Nie jestem fanką mięsa, a jeżeli je jem, to jest to tylko kurczak. Uważnie czytam składy różnych deserów czy jogurtów gdyż większość z nich zawiera żelatynę wieprzową, podobnie jak żelki. Jeżeli zje się coś nieświadomie, nie jest to grzechem.

Modlitwa.

Jak wiadomo modlitwa odbywa się 5 razy dziennie i poprzedzona jest ablucją, czyli myciem konkretnych części ciała. Jeżeli zdarzy się sytuacja, że nie jesteśmy w stanie się modlić o wyznaczonej godzinie, możemy tę modlitwę jakby 'odrobić' podczas wykonywania następnej w kolejce. Tak wygląda rozkład modlitw dla polskich Muzułmanów i zmienia się on wraz ze zmianą godziny wschodu i zachodu słońca.

Fajr 1:01
Dhuhr 11:39
Asr 16:03
Maghrib 20:02
Isha 22:03

Jeżeli pominiemy modlitwę dhuhr możemy odmówić ją podczas asr, itd. Jak już wcześniej wspomniałam przed każdą modlitwą trzeba umyć po kolei: ręce 3 razy, przepłukać usta wodą 3 razy, przepłukać nozdrza 3 razy, twarz 3 razy, prawe a następnie lewe przedramię 3 razy, przejechać mokra dłonią po czubku głowy raz, mokrymi palcami przetrzeć uszy od środka i od zewnątrz, następnie mokrymi dłońmi przetrzeć szyję i na sam koniec stopy, zaczynając od prawej też 3 razy.
Każdy Muzułmanin musi wykonać tę czynność 5 razy dziennie, więc dlaczego Arabowie są nazywani brudasami? Nie mogę tego pojąć.

Ramadan.
Mój pierwszy Ramadan obchodziłam rok temu. Ramadan to święty miesiąc gdyż podczas tego miesiąca został objawiony Koran. Na czym polega ten święty post? Otóż zabronione jest jedzenie oraz picie od świtu aż do zmierzchu. Podczas Ramadanu spożywa się tylko dwa posiłki, przed świtem i po zmierzchu. Powiem Wam tak, nie jest łatwo. Ramadan zazwyczaj przypada na okres wakacyjny, więc większość czasu jestem w domu, ale uwierzcie mi, jest on ogromnym sprawdzaniem wytrzymałości naszej wiary. Wytrzymałam całe 30 dni i nie opuściłam ani jednej modlitwy. Człowiek jest strasznie słaby i ciężko patrzeć jak rodzina zajada się obiadem. W tym roku rozpoczyna się on 20 lipca i kończy 18 sierpnia.

Pozycja kobiety.

A teraz pewnie najbardziej ciekawy aspekt. Jak to jest z tą kobietą? Zacznijmy od samych początków i od grzechu pierworodnego. W Koranie to nie Ewa jest nim obciążona a Adam, więc nie zostało to zrzucone na kobietę.
W Koranie napisane jest również, że mężczyzna przewyższa kobietę w każdym aspekcie, że kobieta musi być posłuszna mężczyźnie, muszą zakrywać ciała, Muzułmanka nie może poślubić mężczyzny innej wiary natomiast on ma takie prawo.
Jak wygląda sprawa tych nieszczęsnych 4 żon? Otóż, jeżeli mężczyzna żeni się po raz pierwszy, w kontrakcie małżeńskim jest specjalna rubryczka dla żony i musi ona określić czy wyraża zgodę na możliwość poślubienia przez męża kolejnych kobiet czy też nie.
Spójrzmy prawdzie w oczy, niewielki procent Muzułmanów ma więcej niż jedną żonę. Albo są bogaci albo ekstremalnie biedni i żenią się z kobietami by zapewnić im bezpieczeństwo. Nie wyobrażam sobie co się musi dziać w takim domu gdzie są chociażby 2 żony, jak na ciągłym polu walki ;)


Jak się żyje z Muzułmaninem? To wszystko zależy od człowieka! I błagam Was, nie myślcie, że każdy wyznawca Islamu ubezwłasnowolnia kobietę, bije ją i zmusza do współżycia, bo tak nie jest. Chrześcijanin może zachowywać się w stosunku do swojej kobiety tak samo. Wszystko zależy od charakteru człowieka. Mój partner jest Muzułmaninem, ale urodzonym w Indiach, nie podchodzi do spraw wiary radykalnie zresztą tak samo jak ja. Muzułmanie także mogą być kochającymi, uczuciowymi i dobrymi ludźmi, czasami wyznającymi lepsze wartości niż niejeden Chrześcijanin. A fanatycy są wszędzie, niezależnie od religii.
Pewnie pierwsze, co Wam się ciśnie na język to czy nie za dużo tych nakazów i zakazów. Ja na nic nie narzekam, nie czuję się gorsza, dlatego że nie noszę bluzek na ramiączkach i że nie mogę jeść żelków czy kotletów schabowych, już nawet zapomniałam o ich istnieniu ;). Sama świadomie wybrałam tę drogę i jestem szczęśliwa, że moje życie potoczyło się tak a nie inaczej.

Jeśli macie jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem. I nie bójcie się Islamu - tylko w telewizji wyglada tak strasznie ;)


Starałam się opisać te najważniejsze lub najciekawsze rzeczy ale i tak są bardzo okrojone - nie chciałam Was zanudzać. 

Saturday, 23 June 2012

Boskie stopy latem - peeling do stóp Scholl

Hej

Dziś chciałabym Wam przedstawić zdzieraka nr. 1 do stóp. Nie używam żadnych urządzeń do usuwania martwego naskórka z pięt, bo nie mam takiej potrzeby. Ok 2 lat temu miałam strasznie wysuszone pięty, od tego czasu zaczęłam uważniej przyglądać się stopom i na ratunek przyszedł mi ten oto peeling. Tak, przeleżał w szafce prawie 2 lata i niedawno w ramach projektu denko odkryłam go na nowo.

Peeling złuszczający do stóp. Scholl

Przeznaczony do usuwania zrogowaciałego naskórka na stopach.
Wygładza skórę zapobiegając tworzeniu się stwardnień i zrogowaceń
Zawiera naturalny pumeks i kwasy owocowe AHA.
Produkt testowany dermatologicznie.
Rezultaty widoczne już po pierwszym użyciu.





75ml. Cena: 14.99 ( Rossman )

Historia tego produktu sięga aż roku 2010. Jak już wspominałam wcześniej, miałam lekko przesuszone pięty, więc w ramach walki zakupiłam ten oto peeling złuszczający za niemałą cenę.

Opakowanie jest w porządku, zero problemów z wybieraniem peelingu. Niestety nie jest przezroczyste. Łatwo można wydusić resztki. Co do konsystencji przypomina gęsty, zbity krem i bardzo łatwo się go rozprowadza. W tym białym treściwym kremie zawarte są dwa rodzaje drobinek, większe czarne, które są dobrze widoczne i mniejsze, których nie widać. Częstotliwość ich występowania jest na prawdę imponująca, jest ich mnóstwo. Zapach jest delikatny, bliżej niezidentyfikowany, ale w takich produktach chyba nie o zapach chodzi.
Teraz działanie. Dzięki ogromie drobinek jest on doskonałym ścierakiem. 2 lata temu używałam również pumeksu razem z tym peelingiem i po jakimś czasie moje stopy znów wyglądały pięknie. Aktualnie moja pielęgnacja ogranicza się tylko do tego peelingu i moje stopy są gładkie jak pupcia niemowlaka. Serio!
Zdziera przyzwoicie i w pewnym stopniu stosowany regularnie zapobiega powstawaniu zrogowaceń tak jak zapewnia producent.
Mi wystarcza w zupełności, zastępuje mi wszystkie pumeksy i tarki. Niestety dobija dna i w najbliższych dniach go pewnie zużyję. Zdecydowanie jest wart swojej ceny.
A jakie są Wasze sposoby na piękne i gładkie stopy? 

Friday, 22 June 2012

TAG: Tell Me About Yourself

Hej

Dostałam wyróżnienie od WalkingOnAir . Dziękuję bardzo :)


ZASADY:
1.Należy napisać od kogo dostało się wyróżnienie.
2.Umieścić banerek.
3.Napisać 7 rzeczy o sobie.
4.Podarować wyróżnienie 10 blogom.


1. Chce zostać tłumaczem przysięgłym najpierw z angielskiego a potem jak się powiedzie to będę dążyć i do arabskiego.

2. Jestem Muzułmanką z wyboru już od ponad 4 lat.

3. Boję się balonów. Tak tak, takich dmuchanych, co u wszystkich dzieci wywołują uśmiech, a ja uciekam jak najdalej.

4. Uwielbiam chomikować różne rzeczy. Jak jadę za granicę to zachowuje wszystko, paragony, serwetki z restauracji, bilety - jestem strasznie sentymentalna.

5. Kocham śpiewać, chociaż mam świadomość tego, że nie wychodzi mi to najlepiej. Słucha tego tylko mój TŻ i czasem narzeka na ból głowy ;)

6. Uczyłam się kiedyś tańca brzucha i bardzo chciałabym to kontynuować, chociaż teraz ciężko znaleźć mi na to czas. Taniec brzucha to jest to dziewczyny! Mówię Wam! Sex-appeal wzrasta o 300% i obecność nadprogramowego ciałka tu i ówdzie wzmacnia efekty!

7. Lubię jeździć pociągami podmiejskimi, może dlatego że jeździ nimi mniej meneli bo bilety sprawdzają codziennie.

Taguje wszystkich, którzy jeszcze nie mieli tego wyróżnienia :)

Dzisiejsze zbiory poziomek ;) Można się częstować.


+ kilka zdjęć z ogródka




Wednesday, 20 June 2012

Ziaja Intima z kwasem hialuronowym - mój hit


Hej

Jak tylko zobaczyłam tę butle w sklepie z ceną oscylującą w okolicach 6 zł to nie mogłam przejść obojętnie. Z racji tego, że mój poprzedni płyn się skończył zakupiłam tę oto butlę, która pewnie starczy mi na dłuuugi czas.

Kremowy płyn do higieny intymnej. Intima. Ziaja.

Codzienna higiena nawilżająca.

Płyn z kwasem hialuronowym do codziennej higieny okolic intymnych o zmniejszonym stopniu nawilżenia skóry. Intensywnie nawilża oraz zapobiega przesuszaniu naskórka. Przywraca i utrzymuje fizjologiczne pH miejsc intymnych. Delikatnie myje oraz zapewnia długotrwałe uczucie czystości i świeżości. Ma kremową konsystencję, nie zawiera mydła i barwników. Jest delikatnie perfumowany.
Przeznaczony dla kobiet w każdym wieku. Polecany jako preparat pomocniczy w łagodzeniu stanów zapalnych.






500ml. Cena: ok 6 zł ( Auchan )

Butla przykuwa wzrok już z daleka. Jest to mój pierwszy płyn do higieny intymnej tej firmy i jestem z niego super zadowolona.
Po pierwsze opakowanie - mega butla, która starczy na długo. Bardzo higieniczny dozownik, który się nie zacina i nie dozuje ogromu produktu. Lepiej nacisnąć 2-3 razy niż ma się wylać za dużo. Jedynym minusem jest to, że nie widać ile go jeszcze zostało, ale można to przeboleć. Płyn ładnie pachnie, dobrze się pieni i nie podrażnia - czyli posiada wszystkie cechy dobrego i delikatnego płynu do higieny intymnej. Pomaga przy lekkich podrażnieniach i nie wysusza skóry. Jest absolutnie moim faworytem i na pewno do niego wrócę, chociaż będę chciała spróbować innych wersji, bo wiem, że jest ich kilka.

Za taką cenę można się na niego skusić. Spełnia swoje zadanie w 100%.


Miałyście ten płyn? Lubicie testować czy raczej trzymacie się jednego i sprawdzonego?

Sunday, 17 June 2012

O wszystkim po trochu + mini haul

Hej

Dzisiejsza notka nie będzie zawierała żadnej konkretnej treści. Pochwalę się za to moimi ostatnimi zakupami.

Mianowicie jest to odżywka do paznokci firmy Eveline - paznokcie twarde i lśniące jak diament. W końcu ją kupiłam, ale w regularnej cenie, czyli za 10zł z groszami. Wczoraj rozpoczęłam kuracje i mam nadzieje, że efekty będą zadowalające, bo moje paznokcie nie są w dobrym stanie i bardzo liczę na to, że dzięki tej odżywce trochę się zregenerują. Kupiłam także odżywkę do włosów firmy Alterra z aloesem i granatem, bo była na promocji za 6.99 a nie miałam jeszcze w swoich łapkach nic z tej firmy. Nie mam żadnych wysokich oczekiwań, mam tylko nadzieję, że nie obciąży mi włosów.Zrobiłam sobie małą przyjemność i kupiłam najdroższe mydło w moim dotychczasowym życiu. Róża damasceńska i piżmo, Palmolive. Powąchałam i przepadłam, trzymałam w pokoju na stoliku bo tak ładnie pachniało, że aż żal mi było odnosić do łazienki.

Odwiedziłam również Pepco, ale tam wpadł mi w oku tylko naszyjnik, który był przeceniony z 10 zł na 5. Na pocieszenie kupiłam sobie zwykłą bluzkę w H&M. Ale na prawdę, ta ich letnia kolekcja zupełnie mi się nie podoba, a na wyprzedażowych wieszakach wisiały same łachy, że się tak wyrażę.

Close up na mydło, które już zaliczyło bolesny upadek w całym tym moim zachwycie nad jego zapachem.



Tak prezentują się moje paznokcie na dzień dzisiejszy. Dwie warstwy odżywki. Niech moc będzie z nimi!


Jak Wam minął weekend? Kibicowałyście? Ja oglądałam tylko do momentu, kiedy strzelili nam gola, potem już za bardzo przeżywałam i zaprzestałam tych nerwów.
Moj weekend niestety minął pod znakiem poniedziałkowego egzaminu.


Taki oto obrazek towarzyszył mi prawie przez cały dzień... Wiem, zamiast tej niezdrowej coli powinien być koktajl z truskawek bądź inna zielona i zdrowa mikstura. Ale w czasach bojowych (czyt. sesja) człowiek musi się doładować niezdrowym cukrem.

Udanego tygodnia Wam życzę, oby słońce z nami zostało na długi czas :)



Tuesday, 12 June 2012

Powiew Indii prosto z łazienki

Hej

Przedstawiałam go już w jakimś moim tyci haulu. Czekał sobie spokojnie na półce aż wykończę moje inne napoczęte żele. Z wielką niecierpliwością zerkałam w jego stronę, bo stał na półce i mnie kusił niemiłosiernie. No i w końcu nadszedł jego debiut.

Żel pod prysznic. Ayurituel energy. Drzewo sandałowe i imbir. Palmolive.

Żel pod prysznic z ekstraktami z indyjskiego drzewa sandałowego i imbiru zainspirowany tradycjami indyjskiej ajurwedy.





250ml. Cena: ok 6 zł ( Promocja Rossman )

Zdecydowanie nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
Szata graficzna przyciąga moje orientalne oko już na kilometr. Palmolive u mnie zaplusowało za tą ajurwedyjską serię.
Zapach – piękny! Orientalny, korzenny i dosyć mocny. Ja ogólnie nie lubię imbiru, zarówno smaku jak i zapachu, ale za to ubóstwiam drzewo sandałowe, więc miałam lekki dylemat czy jednak lubię ten zapach czy nie. Ale po jakimś czasie stwierdziłam, że jak najbardziej lubię ;) Moja mama mówi, że pachnie strasznie męsko, może i ma racje, ale ja lubię męskie zapachy.
Konsystencja jest żelowa, nie za rzadka, akurat. Dobrze się rozprowadza i znakomicie pieni.  W łazience unosi się piękny delikatny zapach, który rzeczywiście koi zmysły. Cudowna chwila relaksu murowana!
Ostatnio jakoś odstawiłam wszelkie masła i balsamy do ciała, więc jestem w stanie Was poinformować, że zapach utrzymuje się na skórze do 4h od mycia.
Jakoś drastycznie nie wysusza skóry. Jak już mówiłam nie robię z nią nic po kąpieli, i po użyciu tego żelu nie ma widocznych suchych skórek.

Na pewno będę polować na inne zapachy. Ta seria zdecydowanie trafiła w mój gust.

Dziś jestem mega szczęśliwa, bo w wielkich trudach zaliczyłam ćwiczenia z najgorszej zmory pierwszego roku - fonologii. Został jeszcze tylko egzamin... no ale i tak jestem do przodu bo już szykowałam się na wrzesień ;)

Jaśmin - ku uciesze zmysłów. Rośnie blisko tarasu i wieczorem pachnie jak szalony.