Saturday 2 June 2012

Przydomowy warzywniak

Hej

Chyba się starzeje. Dosłownie przepadłam w moim owocowo-warzywnym ogródku. Odchowałam już 3 truskawki i wciąż czerwienią się nowe. Tak strasznie miło patrzeć jak coś rośnie i daje owocki, które może nie są w spektakularnych ilościach, ale i tak dają radość. Nie mogę się doczekać słodkiego groszku i własnych pomidorów.



Pomidorki już kwitną :)


Boróweczka 


Pani poziomka. Poziomki są wredne bo rozpanoszyły się na moim groszku i koperku, wąsiska są wszędzie.


Sałata świeżo zerwana do obiadku.


Wczoraj udało mi się zapisać na zajęcia z arabskiego, które zaczną się w następnym roku akademickim. Jestem przeszczęśliwa. Chociaż miałam lekki dylemat czy wybrać arabski czy hindi. Po 4 latach oglądania filmów Bolly umiem komunikować się w hindi na poziomie zrozumiałym przez innych a po arabsku nie umiem sklecić ani jednego zdania ;) Ale wszystko przede mną.

Mój TŻ słabo zna hindi, ale czasem jak coś nam odwali to sobie rozmawiamy w tym języku, głównie dialogami z filmów. Jego ojczystym językiem jest malayalam, jest trudniejszy od hindi i można sobie na nim nieźle połamać język. Umiem tylko policzyć do 10 i kilka pojedynczych słówek, ale uwielbiam jego brzmienie. Malayalam wbrew pozorom nie jest taki straszny jeżeli chodzi o wymowę, po kilku próbach jestem w stanie wyśpiewać wszystkie dziwne dźwięki. Słucham głównie piosenek w hindi, malayalam i języku tamil gdyż w stanie sąsiednim w użyciu jest właśnie tamil i co za tym idzie dużo filmów i piosenek przenika do stanu, w którym mieszka mój TŻ. Tamil wygląda jak z horroru:

Sezh sezh avaludam sezh
Yendrey kaazhgal sozhuthada

Jest to tekst piosenki, na pierwszy rzut oka nie do wymówienia. Ale! ‘zh’ czyta się jak ‘l’ i wszystko nagle staje się piękne i jak się to załapie to można wyśpiewać wszystko ;) Dla naszego 'polskiego języka' nie ma żadnych dźwięków nie do wymówienia.

W Indiach mówi się w 22 językach, ale oficjalny jest właśnie hindi i angielski. Po angielsku można się dogadać ze wszystkimi.

Ciekawi mnie jakie Wy znacie języki?

Ja z tych 'normalnych' znam jeszcze francuski, uczyłam się go przez 5 lat.

Jak dotrwałyście aż do tego momentu to gratuluje ;) Ja jestem zapalonym 'językoznawcą' i lubię pisać i czytać o takich rzeczach, szczególnie jeśli chodzi o języki Indii.

33 comments:

  1. lovely fruit from the nature! now I'm wanting some strawberries as well <3
    would you like to follow each other?
    A
    xx
    http://epiquemoi.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. taki ogródek z warzywami to skarb

    ReplyDelete
  3. Zacznijmy od mojego Lubego, który w porównaniu do mnie z łatwością przyswaja języki obce:

    Mój partner też zna hindi, podobno kiedyś na bardzo dobrym poziomie (wygrywał jakieś konkursy organizowane w szkole czy tam w kraju - muszę go kiedyś dopytać o szczegóły), obecnie twierdzi, ze wiele zapomniał ponieważ nie używa. Ale od czasu do czasu raczy mnie Namaste na powitanie czy "kocham cię" - za chiny nie jestem w stanie tego spamiętać ;)
    Zna też rosyjski, podobno lepiej niż angielski, ale w obu właściwie może się komunikować. Do tego Turecki, chyba na podobnym poziomie co rosyjski. Umie czytać po arabsku oraz pisać ale języka nie zna. Nie licząc podstawowych muzułmańskich zwrotów.
    Do tego sumiennie uczy się hiszpańskiego na uni i samodzielnie wraz z moją pomocą - polskiego. Bardzo dużo rozumie co się do niego mówi lub pisze, ale żeby sam mówił to już gorzej. Niby się stara ale same błędy, jeden na drugim.
    Poza tym ostatnio trochę go podłamałam filmikiem z Mamedem Chalidowem mówiącym cudownie po polsku ];->
    Uwielbiam, gdy On na ładne dziewczyny mówi "dziewczynki" ^^. Już go nawet nie poprawiam bo on i tak swoje a poza tym to brzmi słodko! "Dużo dziewczynek", "ładne dziewczynki". ^^

    U mnie z językami jest słabo. Znienawidzony angielski znam jedynie tak by się z kimś dogadać olewając zupełnie gramatykę, mieszam czasy jak leci.
    Kiedyś uczyłam się niemieckiego, był to swego czasu mój priorytet ale szybko zmieniłam zdanie gdy przeszło do bardziej zaawansowanych odmian.

    Obecnie marzę o kursie koreańskiego ale takich brak w mojej okolicy.
    Za to od niemal roku uczę się mojego ukochanego rosyjskiego. W porównaniu do angielskiego jest on dla mnie bardziej logiczny a przez to łatwiejszy.
    No ale ten koreański :( Sama próbowałam się uczyć ale nic nie wyszło.. może kiedyś spełnię to marzenie. ^^

    Któregoś dnia też będę mieć swój ogródek, ale czy będę mieć cierpliwość do tego? Chyba nie chcę warzywnego. Marzą mi się kwitnące krzewy rododendronów, kwitnące drzewa i fiołki, z których będę robić dżemik.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Boziu, mój komentarz to prawie jak osobna notka :O

      Delete
    2. Ach, zapomniałam dodać, że "uczę się" uzbeckiego.

      Delete
    3. moja koleżanka uczy się koreańskiego bardzo intensywnie i strasznie sie jej podoba ten język.
      A Lubego to masz niezwykle uzdolnionego językowo, też bym chciała tyle umieć :D
      A mój właśnie po polsku najlepiej czyta! jakiś ewenement, bo wszystko ładnie wymawia tylko gorzej z gramatyką, niestety jest dla niego jak czarna magia, zapamiętuje jedynie całe zdania ale bez zrozumienia gramatyki i wymawia je w 100% poprawinie. Ale też czasami mnie rozczula z polskim, zazwyczaj jak coś mu tłumacze to on ' dobrze, dobrze, rozumiem!' :D

      Kiedyś się chciałam rosyjskiego uczyć sama, nie wyszło bo stwierdziłam, że to dziwny język ;)

      Delete
    4. Mój bardzo duże postępu poczynił gdy był zmuszony pracować w sklepie gdzie nie było zmiłuj i musiał się jakoś dogadać po polsku z klientami. Ważne że się nie boi, że chce.

      Widzisz, ja mam takie samo zdanie o angielskim ;] Ale w obecnych czasach trzeba coś tam umieć. No i ja te "coś tam" umiem ^^

      Delete
  4. Ja znam niemiecki i teraz coraz bardziej przyswajam angielki, idzie mi coraz lepiej :) w przyszłości chcę właśnie studiować albo germanistykę albo anglistykę połączoną z językiem francuskim. moim małym marzeniem jest znanie tych trzech języków! :)

    ReplyDelete
  5. Uwielbiam bollywood:) właśnie ściągam Pyaar Impossible na dzisiejszy wieczór;)

    ReplyDelete
  6. mmm, uwielbiam takie warzywa prosto z ogródka
    Zapraszam do mnie :D

    ReplyDelete
  7. groszek! kocham groszek!:D
    ja znam takie "nudne"- angielski, rosyjski i kilka słów z arabskiego:)

    ReplyDelete
  8. o arabski - swietnie - wstawiaj czasem jakies slowka po arabsku np dzien dobry , tak , nie.... z checia cos bym podlapala - plisss:):):)
    masz swietny ten ogrodek ja tez uwielbiam ogrodki tutaj w Niemczech tez sobie zalozylam - nawet miete sobie wlasna wysialam:) - jaka to radosc ..... nie do opisania:):)pa pozdrawiam

    ReplyDelete
  9. truskaweczka <3 a jezyki obce to niemiecki, angielski ;)) tyle :)

    ReplyDelete
  10. Wow super sprawa z tym własnym ogródkiem. Aż poczułam się zainspirowana, aby mieć własny. :P Fajnie by było. :) Od dawna się nim zajmujesz? Nie wiedziałam, że w Indiach mówi się aż w 22 językach. Kosmos. :D Jeżeli chodzi o języki obce znam angielski, uczyłam się francuskiego i niemieckiego, ale szczerze mówiąc niewiele z tego wyszło. Bardzo chciałabym poznać język szwedzki. Języki skandynawskie w moim odczuciu są przepiękne i bardzo melodyjne. :) Mam nadzieję, że kiedyś spełnię to marzenie. :D

    ReplyDelete
  11. Zdaję się na Twoją pomoc. Od prawie roku nurtuje mnie co to za krój spódnicy jaki ma tym filmiku Rai (ta biała). Sama chce taką sobie kupić czy znaleźć kroje an taką ale nie wiem czego szukać. Myślisz, ze ona jest taka rozłożysta przez krój czy to liczne halki?

    http://www.youtube.com/watch?v=ZA5nR-HtotE

    ReplyDelete
    Replies
    1. o widziałam ten film ;) a co do spódnicy to chyba nie ma ona specjalnej nazwy, mi ten jej strój wygląda trochę jak takie dziwne sari z halkami pod spodem. Co do indyjskich spódnic to są takie długie do ziemi co się nazywają lengha ale one nie wyglądają tak zwiewnie, chociaż może produkują także i zwiewne wersje :) Ale na stówe ma tam pod spodem halki, nawet to widać w niektórych momentach ;)

      Delete
    2. Dobra, będę szukać dalej. Też chyba widzę te halki ;]

      A kto się zna na krojach może nam pomóc i zdefiniować typ spódnicy lub fałdek, zakładek czy jak to się tam zwie? :DD

      Delete
  12. o mamo, ale narobilas mi smaka... uwielbiam taki groszek ze strączka prosto <3

    ReplyDelete
  13. ale sie tym jarasz masakra ja mialam chłopaka hindusa (wyznawał hinduizm) i teraz spotykam sie z takim innym. i jakos sie tak maksymalnie nie jaram jak Ty beznadzieja sie tak podniecac. zostawi Cie i tyle bedzie placz i koniec marzen o Indiach.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja 'jarałam się' Indiami na długo przed tym jak go poznałam. Po prostu uwielbiam ich muzykę, kino i ludzi. Nawet jak tak się stanie, że się rozejdziemy to na pewno nie 'pogniewam się na całe Indie' ;) Jeżeli jest się w związkach mieszanych warto poznać kulturę człowieka z którym się żyje, nie można być na to obojętnym. A ja uwielbiam kulturę Indii sama z siebie, nie dlatego, że moim partnerem jest obywatel tego akurat państwa. Każdy ma inne zainteresowania i pasje :)

      Delete
    2. This comment has been removed by the author.

      Delete
  14. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie wiem dlaczego tak na mnie naskakujesz? Ja żyję i robię to co mi się podoba. Nie staram się być bardziej indyjska od Indusów, bo nigdy nie będę. Ba, ja nawet nie chcę mieszkać w Indiach, mogę pojechać na miesiąc, ale nie chce tam żyć. Moje przejście na Islam nie jest fanaberią i nie życzę sobie, żebyś mnie oceniała w ten sposób zupełnie mnie nie znając. Jakoś przez 5 lat nic mi się nie znudziło. Czemu tak Cię boli to, ze interesuje się Indiami? Bo nie rozumiem tego jadu w Twoich komentarzach. Śmieszy mnie również Twoje podejście ‘mam chłopaka Hindusa i wiem wszystko lepiej’. Jest z południa i ma ciemniejszą karnację, no i co z tego? Co ma uroda do tego czy się kogoś kocha czy nie? Bo dla mnie, to nic. Wiesz, jedni lubią robić na drutach, inni jeżdżą konno, jeszcze inni lubią malować, a ja lubię Indie, chyba nikt mi nie zabroni, co?

      Delete
    2. This comment has been removed by the author.

      Delete
    3. śmieszne, że Tobie mogę powiedzieć to samo...

      Delete
    4. This comment has been removed by the author.

      Delete
  15. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. doceniam to zainteresowanie moją osobą i moim skromnym życiem, schlebia mi to bardzo, że kogoś tak bardzo obchodzę.

      Delete
    2. This comment has been removed by the author.

      Delete
    3. jakbym chciała pisać bloga o Indiach, to bym sobie założyła osobnego i opisywała tam problemy tamtejszego społeczeństwa. Mój blog nie ma takiej tematyki, więc nie poruszam tutaj problemów posagów, aranżowanych małżeństw, samobójstw, gwałtów itp. A to, że raz na jakiś czas wtrącę jakąś wzmiankę, nie jest niczym złym i jeżeli kogoś jakiś temat bardzo interesuje, zawsze można poszukać w google albo obejrzeć jakiś dokument BBC, których jest pełno.

      Delete
    4. This comment has been removed by the author.

      Delete

Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze :) są siłą napędową do prowadzenia tego bloga.