Hej
Woda termalna. Vichy.
O wodzie termalnej słyszałam dużo, ale byłam trochę
sceptycznie do niej nastawiona i nie miałam okazji jej wypróbować. No bo czemu
tyle szumu o jakąś wodę? Okazja się nadarzyła i muszę powiedzieć, że jest to
całkiem fajny produkt, który mile mnie zaskoczył. Mnie i moją suchą twarzyczkę.
Woda termalna. Vichy.
50ml. Cena: ?
Wodę dostajemy w wygodnym atomizerze i tyle jeżeli chodzi o
opakowanie.
Jak ja jej używam? Rano spryskuje twarz i przecieram
płatkiem kosmetycznym, żeby odświeżyć ją po nocy i zmyć resztki nocnego kremu -
czyli taki trochę termalny tonik. Świetnie spisuje się jako poranna pobudka - chłodny
'psik' na twarzy może nieźle wybudzić. Przemywam nią twarz także wtedy gdy chce odpocząć od kremu i jednocześnie nie mieć wrażenia 'sahary' na twarzy o co u mnie bardzo łatwo.
Jest ona trochę słonawa. Po zmyciu wody Vichy wacikiem,
skóra nie jest wysuszona jak po zwykłej wodzie a wręcz przeciwnie, daje lekkie
uczucie nawilżenia. Oczywiście nie jest to nawilżenie na poziomie kremu, bo raczej takich cudownych właściwości ta woda nie posiada - nie zastąpi ona porządnego kremu. Nie zostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy. Miałam wrażenie,
że skóra jest jakby uspokojona a koloryt lekko wyrównany.
Z tego co wiem, można ją znaleźć na allegro w bardzo
atrakcyjnej cenie bo chyba za 5 zł. Na pewno kupię ją ponownie, bo teraz nie
wyobrażam sobie poranka bez niej.
Fakt, iż kosmetyki dostałam za darmo nie wpłyną na moje odczucia z nimi związane, a recenzja jest jak najbardziej rzetelna.
Co myślicie o wodach termalnych? Uważacie, że to zbędny gadżet?