Hej
Ostatnio u mnie co druga recenzja to peeling, przepraszam i obiecuję, że już ostatnia ;) Doświadczenie z firmą Mincer mam dobre - miałam świetną maseczkę nawilżającą. Czy peeling okazał się równie dobry?
Peeling delikatny z ekstraktem z moreli. Mincer - Zielona Apteka
Ostatnio u mnie co druga recenzja to peeling, przepraszam i obiecuję, że już ostatnia ;) Doświadczenie z firmą Mincer mam dobre - miałam świetną maseczkę nawilżającą. Czy peeling okazał się równie dobry?
Peeling delikatny z ekstraktem z moreli. Mincer - Zielona Apteka
15ml. Cena: 2.99 ( osiedlowa drogeria, Natura )
To co przyciąga wzrok to zdecydowanie piękna morela na prawie
całą saszetkę. Bardzo lubię przejrzystość tych opakowań - nie ma napaćkanych
zbędnych informacji.
Peeling ma konsystencję kremową, lecz nie zwartą - łatwo się
rozprowadza i przyjemnie masuje buzię. Pachnie jak jogurt morelowy - zapach i
smak mojego dzieciństwa. Nie wyczuwam w nim chemii.
Drobinek peelingujących ma średnio dużo, ale są one dosyć
ostre i malutkie - taki drobny piasek. Nie wiem czy określiłabym go mianem
delikatny... jeżeli kryterium jest wielkość drobinek, to są on rzeczywiście
małe, ale za to ostre.
Po tym peelingu skóra jest wygładzona. Nie podrażnia. Jeżeli
ktoś oczekuje od peelingu tylko wygładzenia bez cudów na kiju, to ten sprawdzi
się bardzo dobrze.
Plusem jest jego wydajność, jedna część saszetki z
powodzeniem wystarczyła mi na 4 użycia! Używałam go dosyć oszczędnie, ale to
dlatego, że nie był on zastępstwem oczyszczania twarzy, w tym celu zaraz po
peelingu używałam żelu.
Dajcie znać czy go miałyście. Z tego co czytałam to ciężko go dorwać w Naturze.
Uciekam uczyć się do zaliczeń - niesamowite jest to jak
student potrafi ogarnąć materiał z całego semestru w dwa dni - przynajmniej ja
mam takie zdolności (dzięki Bogu). No i jutro czeka mnie ustne zaliczenie
arabskiego - trochę się stresuję chociaż sumiennie uczyłam się cały rok.
Jestem również w trakcie poszukiwań pracy i praktyk…
strasznie zwariowany czas i z góry przepraszam za jakąkolwiek małą aktywność w
blogowym świecie.
Bardzo lubię peelingi, które mają ostre ziarenka:)i ma świetną wydajność:)
ReplyDeletearabski! rajuniu! to musi być strasznie trudny język :o ale trzymam kciuki :)
ReplyDeletenie miałam tych peelingów ;P powodzenia na zaliczeniu ;)
ReplyDeleteJa aktualnie używam korundu :)
ReplyDeletenice )
ReplyDeletenie znam tego peelingu, mam morelowy z soray ale czeka na swoją kolej aż inny mi się skończy
ReplyDeleteCalkiem przyjemnie wyglada ten peeling :)
ReplyDeletefajnie wygląda, ale ja mam od jakiegoś czasu ochotę na jakiś peeling bez drobinek. I pokochałam maseczki z Ziaji, te w saszetkach :)
ReplyDeleteSzczerze mówiąc pierwsze słyszę o tej firmie ;) Jeśli chodzi o peelingi to twardo trwam przy Ziaji Pro ;)
ReplyDeletejakos narazie jej nie dostrzegłam w sklepie...
ReplyDeletewłaśnie jestem w trakcie używania tego peelingu - zapach ma obłędny, chociaż mógłby być intensywniejszy
ReplyDeletenie mialam go nigdy - Kochana powodzenia - ja tez zawsze sie sobie dzíwilam ze material przerabiany przez kilka miesiecy jest sie czlowiek w stanie nauczyc przez kilka dni:)))) pozdrawiam
ReplyDeletePS - ale z arabskim to bym nie dala rady chyba przez dwa dni....
pappap
nie miałam jeszcze tego produktu, ale chyba go wypróbuję:)
ReplyDeleteNie znam firmy, ale rozejrzę się za nim :)
ReplyDeleteKiedy się już studiuje to największym pytaniem jest " jak ja mogłam myśleć że materiał na maturę był duży?" jedna sesja czasem jest dwa razy większa jak nie lepiej. Pozdarwiam, chętnie będę obserwować :)
ReplyDeleteu mnie z peelingami bywa różnie ;) szukam takiego średnio ostrego do twarzy i znaleźć nie mogę ;( jak kiedyś trafię na tę morelę to przetestuję :P
ReplyDeleteja najbardziej cenię sobie peelingi z lirene, ale może i na ten się skuszę ;)
ReplyDelete