Hej
Udało mi się go wygrać w rossmannowym konkursie ale już od dawna zawieszałam na nim wzrok ale nie do końca byłam przekonana do smarowania twarzy olejem.
Regenerujący olejek do twarzy, ekstrakt z nagietka. Soraya.
50ml. Cena: 17 zł ( Rossmann)
Udało mi się go wygrać w rossmannowym konkursie ale już od dawna zawieszałam na nim wzrok ale nie do końca byłam przekonana do smarowania twarzy olejem.
Regenerujący olejek do twarzy, ekstrakt z nagietka. Soraya.
Olejek dostajemy w kartoniku na którym są wszelkie istotne
informacje. Sama buteleczka wykonana jest z miękkiego plastiku. Plastikowa
nakładka z małym otworem jest idealnym rozwiązaniem, bo olejek nie rozlewa się
na wszystko dookoła.
Zapach ma dosyć intensywny i perfumowany... nie wiem czy do
końca mi się podoba, ale nauczyłam się go tolerować.
Konsystencja olejku nie jest ciężka i z łatwością można go
rozsmarować na twarzy.
Nakładam go średnio 2 razy w tygodniu na noc. Jest
niesamowicie wydajny - nie stosuję go dużo bo nie chcę żeby moje skóra się w
nim topiła. Zaraz po aplikacji troszkę się wchłania, ale zostawia tłustą
warstwę na bardzo długi czas i ona raczej już się nie wchłonie, wiec trzeba ją
usunąć wacikiem. Zostawiając olejek na noc, rano budzę się z miękką i gładką
skórą ale nie jest to jakiś rewelacyjny efekt och i ach. Ładnie nawilża.
Jedynym małym minusem jest dziwne uczucie zaraz po aplikacji tego olejku... nie
to delikatne szczypanie, ni uczucie dziwnego napięcia. Nie łączy się to z
żadnym podrażnieniem, nie wiem, może tak się zachowuje olej na mojej twarzy ;)
Jestem zadowolona z tego produktu, ale nie wiem czy do niego
powrócę jak się skończy. Jedno wiem na pewno, ta mała buteleczka starczy mi na
baaaardzo długo.
Mam ten olejek, ale na razie jeszcze go nie używałam - leży w zapasach :) Ciekawa jestem jak się u mnie spisze ;)
ReplyDeleteKupiłam ten olejek mamie przy okazji jakiegoś święta. Ostatnio zapytałam ją czy jest zadowolona - przyznam, że cieszyłam się, gdy usłyszałam zachwyty z jej ust. Nie często zdarza się żeby moja mama wypowiadała się w ten sposób o kosmetyku! :)
ReplyDeletemam ten olejek ...na razie użyłam tylko kilka razy... ale po tych kilku użyciach jestem zadowolona :-)
ReplyDeleteChyba by mnie zapychał :<
ReplyDeletenie miałam jeszcze tego olejku, ciekawy, zastanowię się :)
ReplyDeletemam olejek do twarzy ;] A ten mnie interesuje, bo się tak ładnie w reklamach Martyna uśmiechała...
ReplyDeletesoraya mnie nie zachwyca, ani tym bardziej olejki do twarzy, ale na Tint bym się skusiła
ReplyDeletew tamtym roku skusiłam się na metodę OCM, średnio to wspominam i od olejków na twarz trzymam się z daleka ;)
ReplyDeleteMnie te olejki od dawna kuszą,a po Twojej recenzji niedługo go kupię :).
ReplyDeleteJa też o nim myślę od jakiegoś czasu, ale nie wiem czy się na niego zdecyduję. Gratuluję wygranej.
ReplyDeleteSzczerze to ja nie lubię jak po jakimś kremie lub innym produkcie na mojej twarzy zostają plamy lub coś innego . Nie stosowałam olejków , cały czas używam kremów i jak na razie tak zostanie ; )) .
ReplyDeletez moją tłustą cerą rzadko coś współpracuje ;(
ReplyDeleteJestem przyzwyczajona do olejów na włosach, ale na twarzy jeszcze nie miałam, w sumie nawet się nad tym nie zastanawiałam :)
ReplyDeleteCzytalam kiedys bardzo pozytywna opinie o tym olejku.
ReplyDeleteNie jestem jednak pewna, czy nadawalby sie do mojej mieszanej cery ;)
tego olejku nigdy nie mialam ale ogolnie to uwielbiam olejki na twarz, wlosy - super mi sie sprawdzaja - a np mojej siostrze na skore wogole nie sluza na wlosy zreszta tez- zalezy od osoby... pozdrawiam
ReplyDeleteMam ten olejek i używam go już dosyć długo. Ja zwykle nakładam go 2-4 dni po kolei, potem robię kilka dni przerwy. Po jakimś czasie zauważyłam, że zmarszczki mimiczne delikatnie uległy spłyceniu :)
ReplyDeleteJa nie zauważyłam takiego efektu, o którym piszesz, po nałożeniu. U mnie nic się nie dzieje, na szczęście.