Hej
200ml. Cena: ok 7 zł (Biedronka)
Serum stosuję już
od ponad miesiąca, więc mam podstawy żeby napisać recenzję. Przy zakupie nie liczyłam
na spektakularne działanie, więc jak przyszło co do czego to się nie zawiodłam,
bo wiedziałam, że figa z tego wyjdzie.
Serum
antycellulitowe intensywnie wyszczuplające. Carla Norri - Slim Expert
Redukuje tkankę
tłuszczową, ujędrnia i modeluje, zwalcza uporczywy cellulit.
Innowacyjna
formuła Serum Intensywnie Wyszczuplającego redukuje nadmierną tkankę tłuszczową
w problematycznych miejscach (uda, brzuch i pośladki). Składniki aktywne
zostały specjalnie skomponowane, aby przywrócić sylwetce idealne proporcje.
Serum doskonale ujędrnia ciało, redukuje cellulit i przywraca skórze satynową
gładkość. Natychmiast po aplikacji otacza ciało niewidzialną mikrosiateczką napinającą,
która sprawia, że staje się ono gładsze i delikatniejsze.
Szczególnie
polecane:
Dla kobiet z
umiarkowanym cellulitem, nadmiarem tkanki tłuszczowej oraz przy utracie
jędrności i elastyczności skóry. Przy regularnej pielęgnacji, cellulit na
całych obszarach poddanych kuracji staje się mniej widoczny, a ciało jest
wygładzone. Skóra wygląda jak po profesjonalnym zabiegu.
200ml. Cena: ok 7 zł (Biedronka)
Cóż, takie sobie. Oczywiście
nic nie wyszczupliło i nie zmniejszyło widoczności cellulitu nawet przy
regularnych ćwiczeniach. Fakt, ujędrnia i wygładza skórę, ale bez fajerwerków.
Opakowanie jest
ok, stoi na głowie, więc wszystko spływa na dół i nie ma problemów z
wyciskaniem.
Konsystencja
dosyć gęsta, ale łatwo się ją wsmarowuje, błyskawicznie się wchłania.
Zapach - nie
pachnie fiołkami niestety, zapach mocno mentolowy, ale już się do niego
przyzwyczaiłam.
Zaraz po
aplikacji czuć to charakterystyczne zimno. Czasami mi doskwierało, nie powiem,
ale miałam poczucie, że może coś tam się dzieje dobrego przez to, więc dzielnie
to znosiłam. Nic spektakularnego się nie wydarzyło przez ten miesiąc. Oczywiście
nie pokładałam w nim wielkich nadziei, więc nie jestem szczególnie
rozczarowana. Nigdy nie miałam takiego serum, kupiłam bardziej jako
ciekawostkę. Teraz wiem, że będę się trzymała z dala od tego typu cudaków.
Stosowałam 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Dzień w dzień - nigdy nie byłam aż tak regularna jak w stosowaniu tego kosmetyku.
Jako balsam lekko ujędrniający i wygładzający jest ok, i od dziś tak go będę traktowała.
Dzisiaj rano
dotarł do mnie żel pod prysznic od firmy Luksja gdyż jak pisałam Wam wcześniej
załapałam się do grona testerek tego produktu. Nie wiedziałam, jaki zapach dostanę,
więc przesyłka była owiana tajemnicą. Ale się zdziwiłam jak zobaczyłam, że jest
o zapachu mango i papai! Kocham mango i kocham wszystko co nim pachnie. Już
dziś zabieram się za testowanie :)
Dziewczyny, jak
tam Wasze doświadczenia z wszelkimi antycellulitowymi/wyszczuplającymi
mazidłami? Jakiś produkt się u Was sprawdził? A może tylko producenci łapią nas
w taką marketingową pułapkę?
Uwielbiam antycellulitowe balsamy z Eveline- wg mnie są najlepsze :)
ReplyDeleteA co do płynu- chętnie bym powąchała! :D
Mam czekoladowo-pomarańczowy i pomarańczowy. Luksja fantastycznie się pieni! :)
Buziaki, zapraszam do siebie :)
Najlepszy peeling kawowy na cellulitis :P
ReplyDeleteA przy okazji dostalas taga ¨11 questions Tags
¨
http://duszyzwierciadlo.blogspot.com.es/2012/04/11-questions-tag.html
o dziękuję bardzo :) na pewno na niego odpowiem. a co do peelingu kawowego to nie mogę używać żadnych mocno ścierających kosmetyków bo mam skłonność do pękających naczynek, już się niestety o tym przekonałam na własnej skórze :/
Deleteoj to szkoda... bo to chyba najtanszy i najlepiej dzialajacy przepis
DeleteO tym nie mogę nic powiedzieć, za to myślę że serum Eveline jest godne uwagi :]
ReplyDeletesłyszałam, że to biedronkowe serum jest bardzo podobne do tego z eveline :)
DeleteJa jestem jeszcze młodziutka, tak nic nie potrzebuję nic z tego typu rzeczy. :)
ReplyDeletePozdrawiam. ;)
Również bardzo polecam serum Eveline! :)
ReplyDeleteMam ochotę poczuć ten zapach, mmm ;)
ReplyDeleteCieszę się, że nie kupiłam tego serum w Biedronce. Takie produkty zazwyczaj nic nie robią, też używam jedynie jako ujędrniacza :D
Ja kiedyś raz kupiłam cośtam do smarowania, ale - tak, zgadłaś - zapominałam je stosować :D
ReplyDeleteCo do mango i papai - mmm, uwielbiam to połączenie, a jeśli zajrzysz do mnie, zobaczysz mały spoilerek moich najbliższych wynurzeń, to może coś Ci się skojarzy :)
Buziaki!