Hej
Dziś chciałabym
Wam zaprezentować, czym ostatnio pielęgnuję włosy. Nie jest to może aż taka
ogromna ilość produktów, jaką widzę na niektórych blogach włosomaniaczek, ale
więcej produktów po prostu nie potrzebuję. Może zaopatrzę się jeszcze w maskę
ale nie wiem kiedy bym miała ją nakładać, bo włosy myje raczej rzadko. No
ale przejdźmy do naszych dzisiejszych bohaterów.
1. Szampony
Aktualne używam
tylko jednego, bambino, wszelkie inne zawierające SLS odstawiłam. Po pierwsze
chce go wykończyć i już niewiele mi zostało. Po połączeniu z wodą ma taką fajną
konsystencje, jakby kremową. Zdecydowanie mój ulubieniec, jeśli chodzi o
delikatną pielęgnację. Nie plącze włosów, może dlatego że w myciu skupiam się
głównie na skórze głowy. Nie nadkładam
szamponu na całą długość włosów, powstałą pianą lekko ugniatam włosy.
2. Odżywki d/s
Alterra z aloesem
i granatem oraz Dove z olejkiem. Alterrę darze niezmiennym uczuciem - po prostu
ją uwielbiam. Dove, jako nowość, też spisuje się rewelacyjnie. Używam ich na
zmianę. Włosy są nawilżone i łatwo się rozczesują.
3. Oleje
Tutaj mamy do
czynienia z ukraińską armią. Oba oleje dostałam od koleżanki mamy. Ten z żółtą
etykietą stosuje już baaardzo długo i mam go jeszcze pół buteleczki. Ten z różową
nakrętką ma dodatkowo przyspieszać porost, zaczęłam go stosować od tygodnia na
zmianę z jego starszym kolegą. Oba oleje wcieram w skalp, nie nakładam ich na
całą długość włosów. Nie mam problemów z ich zmywaniem.
4. Odżywka b/s
Ekspresową
odżywką z imbirem od Mrs. Potter’s traktuje moje końcówki, są w najlepszym
stanie od lat. Spryskuję też całą długość włosów jednak najbardziej skupiając
się na tej końcowej części.
Taki plan
pielęgnacji bardzo służy moim włosom. Są bardzo podatne na plątanie, więc dobra
odżywka po myciu to podstawa. Wyglądają zdrowo, nie są przesuszone i nie puszą
się. Niestety zauważyłam wzmożone wypadanie w ostatnich dniach, zwalam to na
jesienne przesilenie.
Oto produkty które czekają na swoją kolej. Najbardziej ciekawa jestem odżywki Naturia.
Babydream i płyn do kąpieli dla mam z Rossmanna.
ReplyDeleteja jak wykończę green pharmacy, chyba zakupię alterrę :)
ReplyDeleteOlejków nigdy wcześniej nie widziałam- pierwszy wygląda podobnie do łopianowego z GP :)
ReplyDeleteCiekawią mnie oleje ;)
ReplyDeleteBez SLS/SLES polecam babydream i alterra 'granat&aloes'.
ReplyDeleteJa równeiż nie mam wielu kosmetyków do włosów, chyba z sześć.
Zapraszam do mnie na nowe posty :)
kiedyś lubiłam ten szampon Bambino potem włosy się przyzwyczaiły
ReplyDeleteBiały Jeleń - koszmar , myłam włosy tylko raz , tak samo jak Barwa - ale ja ogólnie źle znoszę SLS i SLES
moja włosy strasznie nie lubią tego szamponu z Bambino :( aktualnie używam go do prania moich pędzli ;)
ReplyDeletea odżywkę z Joanny - dokładnie tą, która jest na zdjęciu - kocham całym sercem i włosami <3 ;)
pozdrawiam! :D
nie mam zadnego tego kosmetyku :)
ReplyDeletesame ciekawe produkty :)
ReplyDeletespodobała mi się ta odżywka z alterry
ja potrzebuję nawilżenia więc muszę tą odżywkę z Dove upolować :)
ReplyDeleteChyba też muszę odstawić sls/sles, bo póki co Garnier skutecznie sianowate moje włosy robi :( a takie miałam już ładne...
ReplyDeleteUżywałam odżywki Dove i byłam zadowolona;) Fajnie odżywiał i nawilżał włosy.
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
Bez sls polecam babydream
ReplyDelete