Sunday 7 July 2013

Tydzień w zdjęciach #8 + letnie zakupy ciuchowe

Hej

Ten tydzień był trochę zwariowany i obfitował w bardzo udane zakupy oraz wysokie temperatury - czyli to co lubię. W związku z nadmierną ilością wolnego czasu zaczęłam oglądać 'Dr House'a' oraz najnowszy sezon amerykańskiego 'Hell's Kitchen'. Wakacje pełną parą.


1. mocno schłodzona mirinda - moje ulubione orzeźwienie. / 2. smażone warzywa. / 3. melon na zmianę z arbuzem. / 4. kolejny miły prezent od mojego ucznia - plusy bycia nauczycielką. / 5. warszawa centralna widok z pociągu - gdy na powierzchni +30st. nawet dworzec nie jest aż taki straszny. / 6. zajadam się letnimi owocami. / 7. znalazłam mydełko himalaya w drogeriach jasmin. / 8. najcudowniejszy zakup - sukienka w której prawdopodobnie pójdę na wesele. 
Byłam na miejscowym targu i dostałam oczopląsu – nie mam nic do targowych ciuchów a często podobają mi się one bardziej niż te z sieciówek. Nie miałam nic w planach a wyszło jak zwykle. Prezenty od rodziców :)

Miętowa maxi z paseczkiem, którą zamierzam założyć na wesele – do tego złote dodatki i jakaś delikatna beżowa narzutka na ramiona. Trochę prześwituje, ale znajdę na to sposób. 45 zł


Spodenki, które jak tylko zobaczyłam wiedziałam, że będą moje. Cudowny wzór, mega przewiewne i wygodne. 35 zł.


To już skromny łup z sh. Stwierdziłam, że potrzebuje więcej kolorowych ubrań w szafie bo przeważają u mnie odcienie brązu i szarości. Pomarańczowa narzutka ożywi wszystko.

Mały bonus - jedno z trzech kwitnących poletek lawendy. Wysiana rok temu. Pod koniec lata będzie jedno wielkie suszenie a teraz cieszy oko, bo na żywo wygląda imponująco.


Na koniec piosenka, której słucham od kilku dni na okrągło. 

Miłego niedzielnego popołudnia :)

17 comments:

  1. Też koniecznie musimy się rozglądać za sukienkami na wesele, jednak na razie nic nam nie wpadło w oko. Szczerze mówiąc, nawet nie mamy jakiegoś większego pomysłu co do kroju.. Pomyślałam że ja mogłabym pójść w maxi (najlepiej czarnej ale czarna na ślub?), do tego czarne koturny, jakiś wielki kok i coś ze złota. Ola mówiła mi, że bardzo by chciała właśnie jak Ty uderzyć w miętę albo w brzoskwiniowy kolorek.. Został jeszcze miesiąc do wesela.. :(

    ReplyDelete
  2. ja zrobiłam wysiew, ale czegoś innego. A ciuszki bardzo mi się podobają, szczególnie spodenki ;]

    ReplyDelete
  3. Jesteś muzułmanką i nosisz takie ubrania...? jestem w wielkim szoku... od kiedy muzułmanki chodzą w spodniach i tak kolorowych ubraniach, jestem ciekawa w jakim ubraniu się modlisz..... Islam to nie tylko religia, Islam to nasze cale życie, zasady, nakazy, zakazy i pewne obowiązki... trzeba akceptować wszystkie nakazy i zakazy Islamu... nie tylko ich część, bo za wszystkie czyny na tym świecie zostaniemy zapytani i każdy dostanie to na co zasłużył.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A może ja do tych spodni zakładam tunikę do kolan, albo chodzę w nich pod domu? a pod sukienkę nakładam bluzkę z długim rękawem? To są tylko pojedyncze rzeczy, więc ciężko oceniać czyjąś religijność tylko na podstawie 3 ciuchów.

      Delete
  4. spodenki bardzo mi się podobają :)

    ReplyDelete
  5. na jakimś blogu widziałam juz te spodnie, fajne są

    ReplyDelete
  6. Jakie pyszności u ciebie :-)
    Śliczna lawenda!

    ReplyDelete
  7. Oh a moja lawenda wygląda niezwykle biednie w porównaniu do twojej.
    Sukienka ładna ale to spodnie mnie zachwyciły!

    ReplyDelete
  8. Sukienka ma śliczny kolor, jestem ciekawa jak wygląda na Tobie :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze :) są siłą napędową do prowadzenia tego bloga.