Saturday 28 September 2013

Pierwsze starcie z peelingiem enzymatycznym

Hej

Długo nie byłam przekonana co do peelingów enzymatycznych ale przy ostatniej wizycie w Rossmannie skusiłam się na ten oto peeling z Bielendy. Na wizażu przeczytałam dosyć średnie opinie na jego temat i trochę się wystraszyłam gdyż ktoś napisał ze podczas trzymania dało się odczuć pieczenie. W końcu jednak zaryzykowałam.

Enzymatyczny peeling dotleniający - efekt aqua oxybrazji. Bielenda




2x5g. Cena: 2-3 zł ( Rossmann )
Peeling zamknięty jest w dwóch przedzielonych mniejszych saszetkach. 
Jest on przezroczysty o konsystencji żelowej i bez większego zapachu. Łatwo się go rozprowadza po twarzy. Nakładam dosyć cienką warstwę gdyż nie widzę potrzeby ciapać się zawartością całej saszetki. Mi jedna część starcza na 3 razy. 
Po 5 minutach większość substancji zostaje wchłonięta. Nie było żadnego szczypania, ściągnięcia czy pieczenie. Po tym czasie myję twarz ciepłą wodą i gotowe. 

Nie wiedziałam, że efekt po peelingu enzymatycznym może być aż tak zadziwiający. Może nie jestem obiektywna bo to mój pierwszy tego typu specyfik, ale jest on bardzo dobry. Buzia jest gładka, miła w dotyku i nie ściągnięta. Uczucie o wiele bardziej przyjemniejsze niż po peelingu mechanicznym. Jestem bardzo mile zaskoczona, a moja obawa przed enzymatycznymi cudakami całkowicie zniknęła.
Stosujecie peelingi enzymatyczne czy jednak wolicie te mechaniczne? 

13 comments:

  1. A widzisz, pierwszy raz słysze o takim peelingu (gdzie ja żyję?) ale pewnie się skuszę, teraz by mi się przydało takie cudeńko bo moja twarz to istna walka wszelakich różności...

    ReplyDelete
  2. Miałam enzymatyczny peeling z Perfecty i też był świetny :) Chyba nawet lepszy, niż mechaniczne.

    ReplyDelete
  3. Ja mam z femi i jestem zadowolona :)

    ReplyDelete
  4. bardzo ciekawy produkt , ja zamówiłam teraz enzymatyczny z Bandi , też nie bardzo lubię te zdzieraki

    ReplyDelete
  5. Nie miałam i nawet nie widziałam, lubię od czasu odskoczyć od mocniejszego zdzieraka i nałożyć na siebie taki enzymatyczny.

    ReplyDelete
  6. nie miałam, ale ogólnie lubię peelingi :)

    wiolka-blog.blogspot.com

    ReplyDelete
  7. fajnie, że się przekonałaś

    ReplyDelete
  8. fajnie, że się u Ciebie spisał, na pewno się na niego skuszę :)

    ReplyDelete
  9. Ciągle używam mechanicznych. Jestem ciekawa czy ten, który testowałaś poradziłby sobie sobie z wągrami. Chyba, że nic o tym nie wiesz, bo jesteś szczęściarą, której nie robią się te paskudztwa :)

    ReplyDelete
  10. Chyba powinnam wypróbować, bo przy mojej skórze nie powinnam używać mechanicznych peelingów.

    ReplyDelete
  11. Nie miałam ale to pewnie dlatego że zwykle peelingi enzymatyczne są dla mnie za słabe.
    Dodaję do obserwowanych a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)

    ReplyDelete
  12. Też ostatnio polubiłam peelingi enzymatyczne, a nawet mam jakiś z Bielendy do wypróbowania :)

    ReplyDelete
  13. Ja używam tylko peelingów enzymatycznych :) moim faworytem jest z Lirene

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze :) są siłą napędową do prowadzenia tego bloga.