Hej
Ale do rzeczy!
Przepraszam za marne zdjęcia, sztuczne światło jest fu.
Zaniedbałam
trochę bloga przez ostatnie dni dlatego, że miałam nawał nauki, ale tornado już
przeszło i można cieszyć się weekendem - mój zaczyna się już dziś :) Jak ja
kocham wolne piątki - jednak możliwość układania własnego planu jest doskonałym
wynalazkiem.
Muszę ponarzekać
trochę na urzędy... nie tylko te polskie działają w ślimaczym tempie.
Niestety walka a następnie oczekiwanie na decyzję, która czasami jest negatywna
nie wiadomo z jakiego powodu jest strasznie męczące psychicznie, szczególnie
jeżeli tak bardzo nam na tym zależy. Ja jestem w takim psychicznym dołku już od
jakiegoś tygodnia. Ciężko walczyć o swoje marzenia, szczególnie gdy to marzenie
nie mieści się w strefie Schengen ;)
No ale koniec
biadolenia, i tak nie mam na to wpływu :) Przejdźmy do przyjemniejszych spraw.
Otóż! Jakże miła
niespodzianka znalazła się w mojej skrzynce mailowej zaraz po powrocie z
uczelni. Zostałam wybrana, jako testerka witaminowych nektarów pod prysznic
Luksja Active Vitamins. Jestem przeszczęśliwa! Mam nadzieję, że paczuszka z
500ml butlą płynu dojdzie do mnie niedługo.
Kolejna
niespodzianka zawitała do mnie w poniedziałek, już w formie przesyłki. Wygrałam mini quiz na blogu La Frambuesa ( Marysiu pozdrawiam Cię serdecznie! ).
Nagrodą miał być tylko lakier,
ale otrzymałam masę próbek w saszetkach, słoiczek z balsamem rozświetlającym i próbkę
pigmentu. Cudowne rozpoczęcie tygodnia! Jak widać zaowocowało idealnym jego
zakończeniem.
Ale do rzeczy!
Przepraszam za marne zdjęcia, sztuczne światło jest fu.
A tak się prezentuje rozświetlający balsam |
1. Czekoladowe masło do ciała. Farmona. Ah, kocham to masełko!
2. Żel
nawilżający na noc. Biotherm.
3. Bogaty krem do
skóry suchej z wodą komórkową czystego planktonu termalnego. Biotherm.
Zielonego pojęcia nie wiem, co to jest ta woda komórkowa, ale cieszę się
bardzo, że jest bez parabentów i idealny do wrażliwej skóry.
3. Podkład
wygładzający i matujący. Sephora. Mój pierwszy podkład w życiu, nigdy nawet nie
swatchowałam na dłoni, więc już się nie mogę doczekać jakie będą efekty.
4. Woda toaletowa
'ange ou demon'. Givenchy. Nie wąchałam.
5. Balsam
rozświetlający 'Kings & Queens' miodowy. Zrobiłam swatcha na ręku i się
zachwyciłam. Nie dość, że pachnie bosko to jeszcze tak ładnie rozświetla skórę!
6. Vanilla pigment. Mac.
No i gwóźdź
programu czyli sam lakier od Essence nude glam - toffee to go!
Jest jeszcze
jedna dobra wiadomość. Włosy się mnie posłuchały! Wypadanie się zmniejszyło i
są baby hair! Jak robiłam im wczoraj inspekcję to uśmiechałam się do lustra jak
wariat. Skrzypie polny i wodo pokrzywowa, macie moje dozgonne
uwielbienie!
A jak tam Wasze
włosowe postępy? Mam nadzieję, że tak samo jak u mnie - widać efekty! Nic tak
nie poprawia humoru jak zaliczony pierwszy krok ku pięknym i zdrowym włosom.
delikatny efekt :)
ReplyDeleteja też ostatnio troszkę zaniedbałam, ale również powróciłam i dodaje recenzje :) balsam delikatny, bardzo ładny :)
ReplyDeleteOczywiście dodaję do obserwowanych :)
To okropne, jak się nie ma czasu, też właśnie ubolewam, bo chciałabym coś sfotografować i zamieścić, tylko kiedy...
ReplyDeletegratuluję wygranych kochana! :)
ReplyDeletecieszę się, że włosy zaczęły współpracować :) oby tak dalej :)
Niby tylko testowanie żelu pod prysznic a ile radości :) Przeważnie takie małe drobiazgi jak próbki cieszą najbardziej :) Ja mam masę baby hair na głowie i strasznie mnie to cieszy! Jedne nawet formują się w mini grzyweczkę :)
ReplyDeleteGratulacje :)
ReplyDeleteA jakbyś chciała ten pomarańczowy lakier to pisz :)