Hej
W związku z tym,
że jest niedziela i teoretycznie miałam się uczyć fonologii i robię wszystko
żeby ten moment przesunął się jak najdalej w czasie, przygotowałam dla Was taki
oto post.
Indusi to naród
pozytywnie zakręcony. Czasami na siłę chcą przemycić coś europejskiego, ale nie
bardzo im to wychodzi. Mają także masę swoich śmiechowych wybryków. No, ale
zobaczcie same.
No to dziewczyny! Szaloną indyjską imprezę czas zacząć!
Na początek
artysta i piosenka, którą pewnie miałyście szansę gdzieś usłyszeć w głębi
Internetu.
Pan Daler Mehendi
- przesympatyczny wąsaty i brodaty wujek z Punjabu ( który postuje zdjęcia na
fejsie jak leży w pościeli z podpisem 'Sum buddy is waiting for u' >pisownia
oryginalna< ).
Wideo jakże
zaawansowane technologicznie + uwodzicielski taniec! Mistrz. Jeżeli spodoba się
Wam pan Daler możecie podziwiać go w różnych odmianach kolorystycznych! Szał, nie?
Nie mogłam się powstrzymać
przed pokazaniem Wam jeszcze jednej piosenki tego zacnego artysty. Na poprawę
humoru w sam raz. Ah ten taniec, no która się nie skusi?
Następna porażka
muzyczna tym razem z Bollywoodu. Cierpię, gdyż w tym przeraźliwym kawałku
występuje para moich ulubionych aktorów. Nie wiem dlaczego ten utwór ujrzał
światło dzienne, nie powinien. Jest tak bardzo zły, że swego czasu słuchałam go
nałogowo gdyż mam to do siebie, że te najokropniejsze piosenki nie chcą się ode
mnie odczepić. Nie wiem czy to na serio czy też nie, oglądałam film ale zupełnie go nie pamiętam - czyli musiał być zły.
Pamiętacie Idola?
Indusi też mają swojego! A jak! Jak widać
ludzi 'niezwykle uzdolnionych' im tam nie brakuje, zresztą tak jak i u nas.
A co powiecie na indyjski 'Mam talent'? Taniec brzucha w wersji męskiej.
I na koniec smaczek z Bollywoodzkiego kina akcji. Indyjski Chuck Norris.
Nie ważne jak
ponury czasami mam humor, powyższe filmiki zawsze mi go poprawią. Oczywiście
żeby była jasność, z nikogo się nie
wyśmiewam gdyż uwielbiam ten naród całym swoim serduszkiem :)
Tunak tunak tun - piosenka popularna wśród fanów zioła (podobno) :D Co prawda ja zioła nie palę to jednak wraz ze znajomymi umilaliśmy sobie m.in. tą piosenką zakuwanie do sesji zimowej ^^
ReplyDeleteDasz proszę, linka do jego fejsa? Nie mogę znaleźć :(
Deletehttps://www.facebook.com/DalerMehndi proszę bardzo :)
DeleteWiesz, znalazłam. Bo ja głupia wpisywałam w wyszukiwarkę Pan Daler Mehndi.... :D"
DeleteAle teraz za chiny nie mogę znaleźć wspomnianej fotki. Niby sa jakieś w pościeli ale z innymi (równie mocnymi) tekstami :D
Miałam się uczyć a nie oglądać hinduskie porno ><
Deletedaler jest niezwykle atrakcyjny z obcisłymi bluzkami opiętymi na jego pokaźnym brzuszysku :D czasami aż się boje włączyć fejsa bo nie wiem co mnie tam przestraszy z rana ;)
DeleteAle nie am co ukrywać, że jakieś tam panie lgną do niego :O
DeleteOMG!!!!! Right here right now - tam jest ten no... nie pamiętam jak on ma ale to mąż Ashiwary Rai :O
ReplyDeleteon serio tak? Przez chwilę myślałam, że to Borat.
Głównej wokalistyki nie znam,a l jest piękna jak Aylar Lee.
Tak! abhishek bachchan - mój ulubiony aktor, nie wiem czy na serio, mam nadzieję, że nie :P no ale jak go w takim filmie obsadzili no to cóż miał poradzić? może lubi grać takiego obleśnego pimpa ;)
DeleteW sumie jego żona też czasami gra w nie lepszych. Oglądałam taki jeden chyba tajlandzki, nie wiem, ale języki i litery nie były hinduskie (może taką kopie dorwałam?). Był to film o mega silnym robocie, który się w niej właśnie zakochał. To tam, też bywały słabe piosenki..w sumie chyba tylko jedna była ładna.
Deleteja uwielbiam Ash jak tańczy, szczególnie tradycyjny taniec, jest boska :)
DeletePrze prze boska. Uwielbiam ją w filmie o kurtyzanie (ktoś się mści na jej ojcu, porywając ja i oddając do urdelu). Niestety nie mam pamięci do tytułów. O ile się nie mylę jej kochanka grał jej mąż. :]
Delete'umrao jaan', i tak, kochanka grał jej mąż.
DeleteDokładnie ten film. Sama nie oglądam za dużo filmów w ogóle a już tym bardziej z Boolywood ale coś tam coś tam kojarzę.
DeleteOgromne, pozytywne wrażenie zrobił na mnie film w stylistyce bajkowej, sceneria jak z Wenecji. Tam chyba też pojawia się mąż Rai. Dość smutny film. Wszystko dzieje się w okresie Ramadanu, dziewczyna czeka na swojego kochanka by z nim uciec, w międzyczasie zakochuje się w niej młodzieniec.
Piękny film..jak zwykle tytuł poza pamięcią.
Ten taniec brzucha już widziałam. Poza tym w filmiku pojawia sie moja ukochana arabsko-hinduska piosenka <3
ReplyDeleteOj czuję, że zarażasz mnie pomału coraz bardziej tą indyjską nutą :)
ReplyDeleteswietny wpis - zaraz i ja zaraze sie ta indyjska nutka... pozdrawiam pa
ReplyDeletehehe taniec brzucha dobry :D
ReplyDeleteTeż chciałabym tak umieć kręcić brzuchem... ^^
ReplyDeleteŚwietna sprawa :)
ReplyDeleteDodaję do Obserwowanych i zapraszam do siebie :)